8 października 2021 Hubert Zalewski

Pomocy, wysłaliśmy przelew do oszusta!

Tagi działalność zorganizowana oszustwo oszustwo finansowe prawo karne

W marcu br. na naszym blogu pojawił się wpis dotyczący blokady rachunku bankowego w związku z uzasadnionym podejrzeniem, że zgromadzone na nim środki mogą pochodzić z przestępstwa lub służyć jego ukryciu. W ramach dzisiejszej publikacji prezentujemy case study pochodzące z naszej praktyki przy reprezentowaniu w tego typu sprawach podmiotów pokrzywdzonych, dla których blokada środków na rachunku okazać się może ostatnią deską ratunku przed całkowitą utratą znacznych środków finansowych.

Przedstawiony przykład oparty został na prawdziwym postępowaniu, w którym wspieraliśmy naszego Klienta – przedsiębiorcę o globalnym zasięgu działającego w branży FMCG i operującego z kraju położonego w południowo-wschodniej Azji. Poszczególne dane zostały zmodyfikowane dla zapewnienia niezbędnej anonimowości.

Na czym to w ogóle polega?

Tytułem przypomnienia – blokada środków na rachunku bankowym to narzędzie, którym dysponuje prokurator oraz każdy bank działający na terenie Polski. W praktyce polega ona na tym, że określone środki objęte blokadą przestają być dostępne dla posiadacza rachunku. Bank dokonuje blokady na okres nie dłuższy niż 72 godziny i niezwłocznie zawiadamia o tym fakcie prokuratora, który postanowieniem może przedłużyć okres blokady na czas oznaczony, jednak nie dłużej niż na 3 miesiące.

Po bardziej szczegółowy opis mechanizmu i procedury dokonywania blokady środków na rachunku bankowym zachęcamy do zapoznania się z wpisem „72 godziny sprawiedliwości”.

Case study

Teoria teorią, ale czy to w ogóle działa? Okazuje się, że tak – opisywana blokada jest niezwykle skutecznym narzędziem m. in. w sytuacji omyłkowego wysłania przelewu na rachunek bankowy oszustów.

To właśnie z takim problemem zwrócił się do nas Klient, którego sprawa stanowi kanwę dzisiejszego wpisu.

Klient w bieżącej działalności operacyjnej współpracuje z podmiotami gospodarczymi zlokalizowanymi na całym świecie, w tym w Unii Europejskiej. Podczas finalizacji jednego z zamówień konwersacja e-mailowa Klienta z jego unijnym dostawcą stała się przedmiotem ataku hakerskiego, w wyniku którego oszuści przesłali naszemu Klientowi podrobioną fakturę z fałszywymi danymi do płatności. Zamiast rzeczywistego rachunku bankowego kontrahenta wskazany w niej został rachunek będący w dyspozycji przestępców, prowadzony przez jeden z polskich banków.

Na skutek powyższego, chcąc opłacić fakturę o wartości ponad 300 tysięcy złotych, Klient omyłkowo przelał środki z tytułu zapłaty na rachunek bankowy wskazany przez oszustów. Niezwłocznie po ujawnieniu oszustwa Klient zgłosił ten fakt  w swoim banku oraz w lokalnej jednostce policji.

Udział kancelarii w tej sprawie rozpoczął się, kiedy Klient,  straciwszy wszelkie nadzieje na odzyskanie utraconych środków, otrzymał przesyłkę zawierającą przetłumaczone na język angielski postanowienie prokuratora prowadzącego sprawę, z którego wynikał fakt dokonania blokady środków na rachunku bankowym oszustów. Nie oznaczało to jednak, że środki pieniężne rzeczywiście zostały odzyskane.

Kalendarium wydarzeń

W tym miejscu warto zakreślić ramy czasowe, w których się „poruszamy”. Przestępczy proceder został przez Klienta ujawniony 29 stycznia. W kolejnych dniach „sporny” przelew pokonywał swoją drogę do Polski, gdzie 8 lutego bank odbiorcy wykrył podejrzaną transakcję i na podstawie Prawa bankowego zablokował środki na okres jedynie 72h jednocześnie zawiadamiając o tym fakcie prokuratora. Prokurator w dniu 9 lutego wydał postanowienie, na mocy którego zablokował „sporne” środki na okres od 8 lutego do 8 maja. Następnie postanowienie zostało przetłumaczone i wysłane do Azji. Z uwagi na czasochłonność wskazanych czynności do siedziby Klienta dotarło ono dopiero w pierwszych dniach kwietnia.

Oznacza to, że dwa spośród trzech miesięcy prokuratorskiej blokady „straciliśmy” na tłumaczenie, doręczenie przesyłki i inne formalności, dlatego niezwykle istotne było natychmiastowe podjęcie dalszych działań w celu odzyskania środków dla Klienta.

Co dalej?

Po dokonaniu wszystkich formalności związanych z udzieleniem niezbędnych pełnomocnictw należało doprowadzić do przesłuchania przedstawiciela Klienta w charakterze pokrzywdzonego. W międzyczasie, z uwagi na upływający okres blokady środków na rachunku konieczne było wydanie kolejnego postanowienia, na mocy którego uznano zgromadzone na zablokowanym rachunku środki za dowody rzeczowe i zatrzymano je na rachunku depozytowym właściwej prokuratury.

Następnie, przy wsparciu pełnomocnika, Klient złożył zawiadomienie o przestępstwie oraz zeznania dotyczące przebiegu oszustwa. Ponadto w toku śledztwa ustalono, że rachunek prowadzony przez polski bank, który został użyty do popełnienia przestępstwa, jest założony na tzw. „słupa”, w dodatku niebędącego obywatelem Polski i posługującego się fałszywymi dokumentami tożsamości.

To oznacza dwie rzeczy – po pierwsze, pociągnięcie do odpowiedzialności rzeczywistych sprawców oszustwa stało się praktycznie niemożliwe. Gdyby zatem doszło do wydania postanowienia o zabezpieczeniu majątkowym w toku procesu karnego, Klient mógłby oczekiwać na zwrot środków w nieskończoność. Po drugie, równie niemożliwe okazałoby się odzyskanie omyłkowo przelanych środków, gdyby tylko bank odbiorcy nie uznał transakcji za podejrzaną i dopuścił do ich dalszego transferu.

Zgodnie z naszymi przewidywaniami nieco ponad miesiąc po przesłuchaniu otrzymaliśmy z prokuratury postanowienie o umorzeniu postępowania z powodu niewykrycia sprawców oraz, co było znacznie bardziej istotne z perspektywy Klienta, postanowienie o zwróceniu pokrzywdzonemu środków stanowiących dowody rzeczowe.

Trzeba działać naprawdę szybko

Klient otrzymał swoje pieniądze, a cały proces ich odzyskiwania trwał około pół roku. Z jednej strony z pewnością jest to niezwykle długi okres, który może zagrozić płynności finansowej pokrzywdzonych przedsiębiorstw. Z drugiej strony należy mieć na uwadze, że cała „operacja” znacząco się wydłużyła z uwagi na jej transgraniczny, a nawet transkontynentalny charakter.

Mówi się, że najważniejsze są szczęśliwe zakończenia i my dziś możemy się takim pochwalić. Dzięki błyskawicznej reakcji prawników kancelarii BBS udało nam się odzyskać dla Klienta całą sumę blisko 400 tysięcy złotych. Nie byłoby to jednak możliwe bez reakcji ze strony Klienta, a następnie dobrej współpracy na linii pełnomocnik – prokurator. Pamiętać należy, że w tego typu przestępstwach nienależne środki są bardzo szybko dystrybuowane na dalsze rachunki bankowe, często w różnych państwach, co w praktyce czyni ich odzyskanie niemożliwym, stąd konieczna jest błyskawiczna reakcja.

Newsletter

Bądź na bieżąco. Otrzymuj informacje o nowych publikacjach ekspertów z Kancelarii Brysiewicz, Bokina i Wspólnicy.

[FM_form id="1"]