20 sierpnia 2020 MAGDALENA SIENKIEWICZ

Dźwiękochłonne pustaki, czyli miej baczenie na doradcę swego

Tagi dofinansowanie pomoc publiczna sprawa karna wyłudzenie dotacji zwrot dotacji

W ostatnim czasie w mediach głośno było o zatrzymaniu przez CBA 17 osób w związku z wyłudzeniem dotacji od PARP, czyli Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Jak wiadomo, PARP zarządza funduszami pochodzącymi z budżetu państwa i Unii Europejskiej, przeznaczonymi na wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw. Szacowana szkoda jaką poniósł Skarb Państwa w związku z działaniem zatrzymanych osób opiewa na niebagatelną kwotę 27 mln zł. Tak szeroko zakrojona akcja CBA to zapewne dopiero początek. W przyszłości możemy spodziewać się kolejnych zatrzymań w związku z wyłudzeniami.

Do wyłudzenia jeden krok

Można by się zastanawiać jak to możliwe, że w „państwie prawa” może dochodzić do takich procederów. Okazuje się, że może, a co ciekawe zdarzają się i sytuacje, w których właściciele firm ubiegających się o dofinansowanie nie są nawet świadomi, że za ich plecami ktoś, posługując się ich firmą, wyłudza dofinansowania.

Jak to możliwe? W tym wypadku winne były firmy doradcze przygotowujące wnioski o dofinansowanie. W trakcie reprezentowania naszych Klientów niejednokrotnie zdarzyło się nam spotkać z sytuacją, w której firma doradcza pomimo, iż legitymowała się wieloletnim doświadczeniem i milionami złotych, uzyskanymi dla swoich kontrahentów, okazywała się być nierzetelna, a w konsekwencji przynosiła spółce więcej szkody niż pożytku.

Na tropie niedźwiedziej przysługi

Przygotowując się niedawno do kolejnej rozprawy, natrafiłam na ciekawy case. Otóż spółka zajmująca się produkcją ceramiki budowlanej chcąc się dalej rozwijać i stać się bardziej konkurencyjna, zwróciła się do firmy doradczej X o pomoc w pozyskaniu dofinasowania.

Projekt spółki miał dotyczyć stworzenia i wyprodukowania dźwiękochłonnych pustaków. W ramach pozyskania dotacji firma doradcza miała przygotować kompleksowy projekt o dofinansowanie oraz pomagać przy realizacji projektu w jego kolejnych fazach. Wniosek złożony przez spółkę został rozpatrzony pomyślnie, a PARP po weryfikacji projektu podpisał ze spółką umowę o dofinansowanie. Pieniądze zaczęły spływać i wydawałoby się, że cel projektu zostanie osiągnięty.

Wtedy właśnie do akcji wkroczyła firma doradcza, a konkretnie jej prezes. W ramach projektu spółka zobowiązana była do wybudowania budynku z nowatorskich, dźwiękochłonnych pustaków. Miało to zostać poprzedzone szeregiem testów w celu zweryfikowania, czy aby na pewno nowy produkt spełnia wszystkie warunki do wprowadzenia go na rynek. W umowie zawartej z PARP określone były wszystkie wymogi, jakie spełniać ma budynek, począwszy od wielkości, a na terminie jego wybudowania skończywszy. Koszty wzniesienia budynku miały być oczywiście zwrócone przez PARP w ramach dofinansowania, po wcześniejszym przedstawieniu przez spółkę faktur.

Wydaje się proste, prawda? Zewnętrzna firma buduje budynek z innowacyjnych pustaków, wystawia fakturę, spółka płaci za usługę, po czym przekazuje ją PARP – owi, który zwraca koszt wybudowania budynku. Ponadto, PARP w umowie wskazuje, że firma budowlana, która postawi budynek powinna zostać wyłoniona w drodze konkursu.

Do akcji wkracza firma „doradcza”

Przy takim konkursie przyda się pomoc, specjaliści w tworzeniu pustaków niekoniecznie muszą znać się na prawie i przetargach, ale przecież od czego jest firma doradcza? W końcu mają duże doświadczenie, są profesjonalistami, na pewno skorzystanie z ich usług będzie najbardziej optymalne. Ponadto spółkę nie będzie to dużo kosztować, wszakże  PARP pokryje też większość kosztów związanych z usługami doradczymi.

Spółka zwróciła się więc do swoich doradców z prośbą o wyłonienie najbardziej korzystnej oferty. Firma doradcza oczywiście stanęła na wysokości zadania i wyłoniła najlepszego kandydata na wzniesienie budynku. Budynek stoi, faktura wystawiona, wystarczy tylko zwrócić się do PARP o kolejną transzę dofinansowania i sprawa będzie zamknięta. Czy tak się stało?

Zanim odpowiemy na to pytanie zwróćmy uwagę na  jeden z pozoru nieistotny detal, czyli podmiot, który został wybrany przez  doradcę do wybudowania budynku a mianowicie  zięcia prezesa firmy doradczej.

Szanowny Pan Zięć owszem zajmował się budowlanką, więc mógł wziąć udział w konkursie, ale tak się składa, że nie musiał, bo zięć zwrócił się bezpośrednio do niego. Ponadto prezes miał jeszcze lepszy pomysł. Zięć postawi budynek, ale może troszkę mniejszy, z nieco innych materiałów, po czym wystawi bardzo wysoką fakturę za swoją usługę. Spółka nie będzie miała problemu, żeby ją opłacić, wszak finalnie wszystkie koszty zwróci PARP, a pieniędzmi, które uda się na tym uzyskać, podzielą się po połowie. I wszystko zostanie w rodzinie.

Otrzeć się o sprawę kryminalną

Finał tej historii nie dziwi – zarzuty prokuratorskie za wyłudzenie i nadużycie zaufania, a w konsekwencji wyroki karne dla Pana Prezesa i Pana Zięcia. Tylko co ze Spółką produkującą pustaki i co z dofinansowaniem? Sąd karny w tym przedmiocie się nie wypowiedział, ale biorąc pod uwagę praktykę PARP-u możemy spokojnie domniemywać, że z uwagi na nieprawidłowości w projekcie Spółka musiała zwrócić całe dofinansowanie, nie mówiąc już o możliwym kolejnym postępowaniu karnym.

Wydawać by się mogło, że takie przypadki to wyjątek, a większość firm doradczych jest rzetelna i kompetentna. Doświadczenie zawodowe zarówno kancelarii, jak i naszych Klientów pokazuje jednak, że powierzając swoje interesy firmie doradczej, nadal musimy zachować czujność. Nie wystarczy podpisać umowy i czekać, aż wpłynie do nas dofinansowanie. Każdy przedsiębiorca, który decyduje się na skorzystanie z pomocy firmy doradczej powinien kontrolować jej działania, wnosić o sporządzanie raportów z przeprowadzonych prac i być z nią w stałym kontakcie.

Szczególnie istotne jest to teraz, gdy na tzw. wyłudzenia dotacyjne położony jest szczególny nacisk, zaś co jakiś czas Ustawodawca wraca do tematu uchwalenia ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, która będzie nakładać na przedsiębiorców ogromne kary za wszelkie nieprawidłowości, nawet, jeśli dopuszczą się ich nie oni sami, a ich kontrahenci, czy współpracownicy.

O autorach

Autor
Zadaj pytanie autorowi MAGDALENA SIENKIEWICZ aplikantka adwokacka
Reprezentuję Klientów w postępowaniach karnych, ze szczególnym uwzględnieniem prawa karnego gospodarczego.

Kontakt dla mediów

Avatar
Katarzyna Jakubowska PR Manager

Newsletter

Bądź na bieżąco. Otrzymuj informacje o nowych publikacjach ekspertów z Kancelarii Brysiewicz, Bokina i Wspólnicy.

[FM_form id="1"]